Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę 22 listopada około południa, o czym poinformował portal rmf.24.pl Jak udało nam się ustalić sytuacja była dynamiczna, bowiem podczas próby zatrzymania przez policję mężczyzna wsiadł szybko do skradzionego wcześniej samochodu, po czym o mało nie przejechał interweniującego policjanta. Uderzył też BMM w radiowóz, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Jak się okazało kilkanaście minut później w okolicach ulicy Wileńskiej w dzielnicy Juliusz policjanci natrafili na kradzione BMW. Auto dachowało i było rozbite. W środku nie było jednak kierowcy. Na Juliuszu jest mnóstwo lasów i terenów zielonych, więc prawdopodobnie udało mu się ukryć. Do akcji poszukiwania uciekiniera włączony został przewodnik z policyjnym psem tropiącym.
- Mężczyzna nadal jest poszukiwany. Z tego, co ustaliliśmy samochód marki BMW został wcześniej skradziony. Zostały do niego przytwierdzone fałszywe tablice rejestracyjne, skradzione w Dąbrowie Górniczej – powiedziała DZ w niedzielę po godz. 16 Sonia Kepper, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.