Nasze katolickie bycie eko nie może polegać na bezrefleksyjnym przyjmowaniu tego, co świat „podaje nam do wierzenia”.
Od dłuższego czasu obserwujemy wyraźne starcie grup, które reprezentują różne sposoby patrzenia na przyrodę. Jedni mówią, że mamy prawo eksploatować zasoby świata, bo człowiek jest jego panem, drudzy uważają, że człowiek zachowuje się wobec Ziemi jak szkodnik. Oba podejścia mają swoje umiarkowane lub skrajne wersje. W tej ogólnoświatowej debacie coraz częściej uczestniczy Kościół katolicki, zwłaszcza gdy w przekonaniu niektórych działaczy ekologicznych katolicka wizja ochrony przyrody rozmija się z narracją współczesnych ruchów klimatycznych. Dlaczego? Chodzi o Boga i człowieka, stworzonego na Jego obraz i podobieństwo. Bóg – w optyce chrześcijańskiej – nie tylko istnieje, ale też nie jest Bogiem odległym, rezydującym gdzieś w zaświatach. Jest realny i „widzi każdą drogę człowieka i przenika wszystkie ludzkie ścieżki” (Księga Przysłów 5, 21). Ksiądz profesor Michał Heller pisze: „Bóg nie jest częścią świata, którą trzeba wyjaśnić, lecz zasadą, która wszystko wyjaśnia”. Chrześcijaństwo wprowadziło świat na orbitę, w której centrum znajduje się Bóg, podczas gdy dzisiejszy świat robi wszystko, by człowieka z tej orbity wyrzucić.
„Nieomylni interpretatorzy przemian w klimacie kreują siebie na tzw. specjalistów rytualnych czy też «kapłanów» nowej pseudoreligii – klimatyzmu – oddającej kult naturze, klimatowi. Według nich, istnieje tylko jedna jedyna ściśle ustalona, opracowana narracja – opowieść o procesach przebiegających w przyrodzie, spowodowanych przez człowieka, której żadną miarą nie wolno podważać” – pisze prof. Eugeniusz Sakowicz (s. 8-9). Zdecydowaliśmy się podjąć ten temat, ponieważ tematyka ekologiczna rozpala dziś wiele emocji, a wszelkie próby podjęcia dyskusji z propagatorami nowego klimatycznego porządku świata są często torpedowane. „Manifestacje proekologiczne – przekonuje prof. Sakowicz – wiece w obronie klimatu czy zwierząt generują oczekiwane emocje. Stanowią przykład manipulacji, inżynierii społecznej. Często bywa, że w czasie tych spotkań broni się całego świata natury – od jednokomórkowców poczynając, przez płazy i gady, na ssakach kończąc – oprócz człowieka”.
Stąd blisko już do dramatycznego pytania: kogo ratować – klimat czy człowieka? Dla chrześcijan odpowiedź jest oczywista. I nie jesteśmy naiwni, jeśli chodzi o skutki niektórych działań ludzi. Katolickie myślenie o ekologii opiera się m.in. na encyklice Jana Pawła II Redemptor hominis. Papież podkreślił w niej, że Stwórca chce widzieć człowieka jako rozumnego i szlachetnego „pana” i „stróża” przyrody, a nie jako bezwzględnego „eksploatatora” (por. n. 15). Człowiek nie staje się wrogiem przyrody, on jest jej pasterzem, jej dobrym gospodarzem. Wszechświat został powołany do istnienia przez Boga, by był miejscem zamieszkania dla człowieka. Troska o klimat pojawia się również w nauczaniu papieża Franciszka, który jednoznacznie odpowiada na zarzuty propagatorów nowego klimatycznego porządku świata. W encyklice Laudato si’ mówi o naszym stosunku do naturalnych zasobów Ziemi, która ma być naszym wspólnym domem, wspólnym ogrodem, miejscem możliwym do zamieszkania dla wszystkich...
Niestety, coraz częściej gorące dyskusje na temat metod ratowania planety mają drugie dno. Szczyt klimatyczny w Kopenhadze (2009) wskazał na człowieka jako głównego niszczącego Ziemię emitenta CO2. Postulowano więc jako środek walki ze zmianami klimatycznymi aborcję i sterylizację. Kościół stanowczo zaprotestował, ponieważ w tezach mówiących o bombie demograficznej, o przeludnieniu, a w związku z tym o śmierci głodowej milionów, kryje się główny mechanizm napędowy wielu współczesnych działań – dowodzi ks. prof. Paweł Bortkiewicz (s. 10-11).
Nasze katolickie bycie eko nie może być pozbawione krytycznego spojrzenia, nie może polegać na bezrefleksyjnym przyjmowaniu tego, co świat „podaje nam do wierzenia”. Potrzebujemy naukowych odpowiedzi na niepokojące nas pytania o przyszłość planety, rzetelnej wiedzy o rzeczywistym stanie Ziemi i umiejętności odróżniania fikcji od prawdy, by manipulacja informacją na temat klimatu nie zniekształciła prawdy o samym człowieku, o celu i sensie jego życia.
ks. Jarosław Grabowski
redaktor naczelny "Niedzieli"
NIEDZIELA SOSNOWIECKA
Czas miłosierdzia / ks. Tomasz Zmarzły
Wielki Post to nie tyko czas przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. To także czas nawrócenia i powrotu do Boga. Można to czynić na różne sposoby, nie zapominając o trzech filarach: poście, modlitwie i jałmużnie.
Rycerz, jakich mało / Piotr Lorenc
Patriota, społecznik, historyk, Rycerz Kolumba, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy AK Okręgu Śląskiego – po prostu człowiek wielkiego serca, otwarty na bliźniego.
Czeladź pamięta / ks. Tomasz Zmarzły
Minęła 78. rocznica ich powrotu. Jak co roku, żyjący uczestnicy tamtych dramatycznych wydarzeń spotkali się na rocznicowych uroczystościach organizowanych pod obeliskiem Pamięci Dzieci Potulic.