
W najnowszym „Gościu Niedzielnym” między innymi:
Do najnowszego numeru „Gościa Niedzielnego” (numer 14) na Niedzielę Palmową 10 kwietnia br. dołączona będzie piąta z dwunastu płyt superprodukcji „Biblia Audio”. Na płycie znajdują się Księgi Prorockie (Proroków Większych). W tygodniku znajdziemy również artykuł opisujący te księgi. Superprodukcja „Biblia Audio”, czyli pełen zapis Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu jest największym słuchowiskiem w Europie. W nagraniu uczestniczyło niemal 500 aktorek oraz aktorów i aż 10 tysięcy statystów. To forma w pełni udźwiękowiona, ze specjalnie skomponowaną muzyką symfoniczną.
Niechciany sakrament [Franciszek Kucharczak]
Czy sakrament pokuty zanika, bo ludzie nie chcą się spowiadać? Franciszek Kucharczak szuka przyczyn zaniku sakramentalnej spowiedzi w krajach cywilizacji zachodniej.
Współczesna apokalipsa [Bogumił Łoziński]
O watykańskiej dyplomacji, konieczności osądzenia Putina i szansach na wizytę papieża w naszym kraju w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim mówi przyszły ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski.
Niech słońce nie zachodzi [Ks. Adam Pawlaszczyk]
Czy jest wyrazem skrajnej bezsilności, czy raczej chęci dominowania nad drugim człowiekiem… Gniew to straszna trucizna, którą karmimy się sami, w nadziei, że zabije nieprzyjaciela – pisze w kolejnym odcinku wielkopostnego cyklu ks. Adam Pawlaszczyk.
Triduum w oblężonym mieście [Marcin Jakimowicz]
O przeżywaniu Triduum Paschalnego w szczególnych warunkach – wojny w Ukrainie – mówi o. Tomasz Samulnik, dominikanin z Kijowa. W rozmowie z Marcinem Jakimowiczem opowiada o symbolice i znaczeniu poszczególnych dni i o tym, jak wojna w Ukrainie zmieniła optykę tegorocznego świętowania.
Wielki Post minął błyskawicznie, prawie zupełnie zdominowany przez tematykę wojny za naszą wschodnią granicą.
Niejednemu z nas dał zatem do myślenia niestabilnością naszego poczucia bezpieczeństwa opartego na ufności w ludzkie kontrakty. O przyzwoitości wszak w tym kontekście prawie się nie mówi, wciąż tylko polityka – kto komu i „za co” może zaufać. Żadna to nowość, wojny zawsze rządziły się takimi prawami, w jakimś diabolicznym założeniu, że człowiek jako jednostka jest tu najmniej ważny. O tak, bezpieczni nie możemy czuć się nigdy, aczkolwiek poczucie bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych ludzkich potrzeb.
Nie spędza mi snu z powiek wspomnienie ostatniej gali oscarowej, na której jeden aktor spoliczkował drugiego aktora, który odniósł się niewybrednie do jego żony, ani pytanie, czy całość tego przedstawienia została starannie wyreżyserowana. Do tego jesteśmy przyzwyczajeni – jako że wrażliwość na walor artystyczny dzieła zeszła w XXI wieku na dwudziesty pierwszy plan, plasując się za skandalem, zniesławieniem i wieloma innymi. Tak samo jak nie spędza mi snu z powiek pytanie, czy w tłumie wołających „hosanna!” podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy byli i tacy, którzy pięć dni później krzyczeli „ukrzyżuj!” oraz „krew jego na nas i na syny nasze”. Podpalony tłum wykrzyczy wszystko, co chce podpalacz – ta zasada jest stara jak świat. Raczej zastanawiam się nad tym, czy domagając się śmierci dla Jezusa i biorąc na siebie odpowiedzialność za Jego krew (na przyszłe pokolenia również), ci, którzy krzyczeli, czuli się na tyle bezpiecznie, by się nie bać, że ta odpowiedzialność faktycznie ich dosięgnie. Poczucie bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych ludzkich potrzeb, powtórzę, nie warto zatem ot tak, z biegu, ratując Barabasza, narażać własnych dzieci.
Odpowiedzialność… Między poczuciem bezpieczeństwa a ponoszeniem konsekwencji za swoje czyny istnieje ścisła korelacja. Ten, kto ryzykuje, musi wiedzieć, co go spotka, jeśli ryzyko okaże się zbyt wysokie. Odnoszę wrażenie, że zakręcony w swoim ekonomicznym szale świat konsumpcjonistów, którymi jesteśmy, zamienia nas w ryzykantów, i to głupich ryzykantów. Zapominających o tym, co jeszcze niedawno świadczyło dobrze o człowieku – o przyzwoitości. •
ks. Adam Pawlaszczyk
Gość Niedzielny