45 osób wyruszyło w sobotni poranek autokarem do Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. Wśród nich były dzieci, które tydzień wcześniej przystąpiły do I Komunii św. Humory dopisywały. Zwłaszcza, że przez cały dzień towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda.
Kalwaria Zebrzydowska to miasto założone w pierwszej poł. XVII w. przez wojewodę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego. Jest ośrodkiem ruchu pielgrzymkowego do sanktuarium pasyjno-maryjnego oo. bernardynów, które w 1999 r. zostało, jako jedyna kalwaria na świecie, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tu znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej. Oprócz bazyliki, zresztą przepięknej, na okolicznych wzgórzach znajduje się ponad 40 większych i mniejszych kaplic, do których pielgrzymi zaglądają, wędrując po tzw. dróżkach Pana Jezusa i Matki Bożej. My odwiedziliśmy 14 z nich na Drodze Krzyżowej. Wielokrotnie był tu Karol Wojtyła. Po śmierci mamy, tata przyprowadził go przed obraz Maryi i powiedział: „Teraz to będzie twoja Mama”. I odtąd był tu jako Karol, ks. Karol, biskup Karol, kardynał Karol i papież Jan Paweł II.
We Mszy św. uczestniczyło kilkanaście grup pielgrzymkowych ze swoimi księżmi, mnóstwo dzieci komunijnych i pielgrzymów indywidualnych. Mszy świętej przewodniczył ks. Jarosław Kwiecień, a kazanie wygłosił ks. Arkadiusz Witkowski, obaj z Juliusza.
Chwila przerwy po dróżkach i jedziemy do Wadowic, miasta, gdzie „wszystko się zaczęło”, jak powiedział św. Jan Paweł II, który tu przyszedł na świat. Na pytanie jednego z Księzy, jaki znany człowiek pochodził z Wadowic i często chodził na biało, jedna z dziewczynek uczestniczących w pielgrzymce z rozkrającą szczerością odpowiedziała „ciocia Marysia”, która zresztą rzeczywiście tu mieszkała. Po wizycie w multimedialnym muzeum Domu Jana Pawła II wszystko dla wszystkich było już jasne, kto to miasto rozsławił.
Wadowice położone są w Beskidzie Małym, nad rzeką Skawą. Miasto, po raz pierwszy jest wzmiankowane w 1325 r. Obecnie – jako miasto rodzinne papieża Jana Pawła II – stanowi ważny ośrodek pielgrzymkowy. A całe życie Papieża – Polaka, od urodzin, aż po śmierć, obejrzeć można było, zobaczyć i posłuchać we wspomnianym muzeum, pełnym zdjęć, obrazów, filmów i eksponatów (np. pistoletu, który użytym został z zamachu na Jana Pawła II). W dwóch grupach opowiedzieli o tym siostra zakonna i świecki przewodnik.
Kropką nad i była wizyta w cukierni na słynnych kremówkach. Wiele z nich powędrowało zresztą do Sosnowca. Było zatem pięknie, pobożnie, czasem radośnie, męcząco i smacznie.
Dziękuję za pomoc w obfotografowaniu pielgrzymki. Ks. Jarosław